Pandemia odbija się między innymi na sektorze spożywczym oraz strukturze wydatków konsumenckich. W wyniku kolejnych lockdownów lokale gastronomiczne znalazły się w trudnej sytuacji finansowej, a konsumenci częściej gotują w domach i robią większe zakupy żywnościowe do domu. Po roku walki z COVID-19 można stwierdzić, że Japończycy stali się bardziej świadomi względem prozdrowotnych produktów spożywczych i są bardziej skłonni wybierać te, które zawierają naturalne składniki, minimalne ilości dodatków do żywności i słodzików oraz spełniają potrzeby zdrowotne, dietetyczne i funkcjonalne.
Zmienia się również struktura importu produktów spożywczych. Według statystyk handlowych opublikowanych w czerwcu 2020[1], ilość importowanego mięsa w pierwszej połowie roku wyniosła w Japonii 1,04 mln ton, czyli najwięcej od 1988 r., odkąd dostępne są statystyki. Z powodu pandemii rośnie popyt na pewien rodzaj produktów importowanych – surowców do mrożonek i takich, które są bazą przetworzonej żywności, dań gotowych do spożycia. Dla importerów duże znaczenie ma konkurencyjna cena. Japończycy otwierają się na produkty z zagranicy, o czym świadczy rosnąca liczba krajów, które podpisały kluczowe umowy handlowe z Japonią.
Całkowity import wołowiny, wieprzowiny i mięsa kurczęcego (bez przetworów) wyniósł 1 045 591 ton i był o 2% wyższy niż w analogicznym okresie poprzedniego roku, który był wtedy najwyższy w historii. Począwszy od 2014 r., import mięsa wzrastał 7 lat z rzędu, a w ciągu ostatniej dekady wzrósł aż o 20%. Wzrost w tym okresie był szczególnie widoczny w odniesieniu do mrożonych produktów wołowych, których import wzrósł o 7% rok do roku – do 172 693 ton, prawdopodobnie za sprawą zwiększonego popytu na domowe posiłki. Japończycy wydają też mniej pieniędzy niż przed pandemią, w tym również na żywność. Według styczniowego badania gospodarstw domowych liczących dwie lub więcej osób, opublikowanego przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Komunikacji, średnie miesięczne wydatki konsumpcyjne na gospodarstwo domowe wyniosły 267 760 jenów, co oznacza spadek o 6,1% w ujęciu realnym, z wyłączeniem skutków wahań cen. Wydatki konsumpcyjne spadły drugi miesiąc z rzędu. Wydatki na żywność, w tym na jedzenie poza domem, wyniosły 74 250 jenów, co oznacza spadek o 2,2% w porównaniu z rokiem poprzednim[2].
Spadek ten jest związany z zamknięciem lokali gastronomicznych, które mogą sprzedawać dania jedynie na wynos lub z dowozem. Odbija się to na kondycji tego sektora. Znaczne ograniczenie ich działalności niesie za sobą bankructwa, wzrost bezrobocia i gorszą koniunkturę w japońskim sektorze rolnym. Aby temu przeciwdziałać, Japończycy uruchomili wiele lokalnych programów i akcji wspierających miejscowych rolników, hodowców i dostawców. Programy te wspierają m.in. zamawianie posiłków z dowozem oraz sięganie po dania wstępnie przyrządzone i przyprawione, wymagające jedynie obróbki cieplnej[3].
Nowa sytuacja wymusiła na Japończykach gotowanie w domu – dlatego częściej niż rok temu wybierają w sklepach surowe mięso, wymagające przyrządzenia od zera, w tym po wołowinę mającą w kuchni japońskiej specjalne miejsce. Coraz częściej jest to wołowina z Polski. Jej eksport w 2020 roku wyniósł już ponad 4 tysiące ton, notując wzrost aż o 28% rok do roku. Importerzy sięgają po polską wołowinę jako po produkt bezpieczny i o powtarzalnej wysokiej jakości. Polska wołowina jest produkowana zgodnie z wysokimi standardami wyznaczanymi przez Unię Europejską, gdzie szczególnie liczy się bezpieczeństwo i identyfikowalność surowca na każdym etapie produkcji, dobrostan zwierząt hodowlanych i obniżanie emisji gazów cieplarnianych związanych z produkcją.
A w przypadku chęci uzyskania dodatkowych informacji – zapraszamy do kontaktu pod adresem e-mail: info@beeffrompoland.pl.